„Mówiąc Wprost”. Bosak: Poradzilibyśmy sobie bez funduszy unijnych. Morawiecki musi teraz wypić piwo, które nawarzył
Krzysztof Bosak, poseł i jeden z liderów Konfederacji, był gościem piątkowego programu „Mówiąc Wprost”. Jednym z tematów rozmowy była sprawa pozyskania unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
– Poradzilibyśmy sobie bez tych funduszy. Chociaż trafniejsza jest nazwa Europejski Fundusz Zadłużenia. Bo w Polsce niczego nie zburzono, żeby musieć to odbudowywać – stwierdził Bosak.
– Nasze stanowisko było takie, że my w ogóle w te fundusze nie powinniśmy wchodzić. Jeżeli jednak rząd Mateusza Morawieckiego wszedł w to, ogłosił sukces, to teraz muszą wypić piwo, którego sobie nawarzyli. Sądzę, że ostatecznie te pieniądze dostaniemy, ale rząd zostanie zmuszony do różnorakich ustępstw politycznych – dodał.
Inflacja w Polsce to wina rządu Mateusza Morawieckiego?
Poseł Konfederacji w programie „Mówiąc Wprost” odniósł się także do sprawy rosnącej inflacji oraz coraz bardziej dotkliwych podwyżek.
– PiS przez cały okres swoich rządów stosował politykę podnoszenia podatków i nakładania nowych danin. PiS nie zakwestionował wzrostu cen produkcji energii i ciepła, co przekłada się na wyższe ceny. Rząd Morawieckiego zgodził się na zaostrzenie polityki unijnej – mówił Krzysztof Bosak.
Konfederacja jest partią, która otwarcie krytykuje Unię Europejską, dlatego w trakcie rozmowy z Joanną Miziołek i Robertem Felusiem padło pytanie o tzw. „polexit”, czyli wyjście Polski z UE.
– Jeżeli społeczeństwo stwierdzi, że to nam się przestało opłacać, to wyjdziemy tak jak Brytyjczycy. Na razie jesteśmy od tego bardzo odlegli – ocenił polityk Konfederacji.
Okazuje się jednak, że poseł widzi także pozytywne aspekty naszego członkostwa w UE.
– To wymiana gospodarcza oraz swoboda poruszania się – wymienił Krzysztof Bosak.
Zwrócił jednocześnie uwagę na problemy, które – jego zdaniem – są związane z obiema dziedzinami.
– Brak granic wewnętrznych w UE bardzo ułatwia kryzysowi migracyjnemu. Ci ludzie, którzy próbują forsować naszą wschodnią granicę, powinni zderzać się z niemieckimi służbami migracyjnymi. Zderzają się z naszymi, bo my strzeżemy zewnętrznej granicy UE – mówił poseł.
Kryzys migracyjny. Bosak: Nie możemy być naiwniakami
Gość programu „Mówiąc Wprost” długo odnosił się do trwającego kryzysu przy granicy polsko-białoruskiej.
– Przede wszystkim nie powinien nikt się przedostawać przez naszą granicę. Gdybyśmy całą granicę uszczelnili, to Łukaszenka by odpuścił. Tak długo, jak są luki w granicy, tak długo Łukaszence się to opłaca – stwierdził Krzysztof Bosak.
– Mamy prawo cofać ludzi, którzy się przedostaną nielegalnie. Jeżeli mamy jakieś uzasadnione podejrzenia, że dana osoba chce złożyć wniosek o azyl w Polsce, i taka osoba wygląda np. na pobitą w trakcie przesłuchania na Białorusi i jest w stanie udowodnić, że jest ofiarą reżimu, to takim osobom azylu należy udzielać. Polskie państwo w ubiegłym roku udzieliło kilkanaście tysięcy takich azylów, o czym się mało mówi – dodał.
W ocenie posła Konfederacji uchodźcy, którzy są niezdolni do samodzielnego poruszania się, jak kobiety z dziećmi lub samotne dzieci, zasługują na to, żeby udzielić im schronienia.
– Powinniśmy traktować migrantów humanitarnie, ale mając świadomość, że część z nich jest po prostu cwaniakami, a część ofiarami sytuacji, w której się znalazła – podkreślił Bosak.
Polityk zwrócił przy tym uwagę, że rząd, tworząc obóz dla uchodźców na poligonie w Wędrzynie przy granicy niemieckiej, „poniekąd stwarza tym ludziom nadzieję”.
– Ludzie, którzy trafili do obozów na Litwie, które to placówki są w reżimie półotwartym, mogą wyjść i już nie wracają. Litwini tak sobie z tym problemem poradzili. Nie wiem, czy rząd polski ma podobny pomysł. Zobaczymy – stwierdził gość programu.
Poseł Konfederacji nie chciał jednak odnosić się do kwestii dzieci uchodźców z Michałowa, ponieważ w tej sprawie jest wiele sprzecznych informacji.
– Nie możemy być naiwniakami, którzy pozwolą zrobić z dzieci żywe tarcze. Jeżeli zrobimy to, o co postulowała jedna z posłanek Lewicy, czyli będziemy rodziny z dziećmi przepuszczać, to nie miną dwa tygodnie i w samolotach będziemy mieli tylko rodziny z dziećmi. Przestrzegam przed naiwnością, ale nie możemy się posuwać do okrucieństwa – powiedział w „Mówiąc Wprost” Krzysztof Bosak.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.